Piotr Pospiech
1 minut czytania
03 May
03May

W drugim meczu 21. kolejki doszło do derbów – Śląsk Wrocław, w roli gospodarza, podejmował KGHM Zagłębie Lubin. Gospodarze, pomimo słabszych momentów, zdołali wygrać 3:1 i zrobić krok w kierunku utrzymania, a trzeba powiedzieć, że brakuje im już naprawdę niewiele.

Pierwsza połowa, a w zasadzie pierwsze 15 minut, to całkowita dominacja gospodarzy. Kilka kapitalnych akcji Śląska i tylko kapitalne interwencje Dominika Hładuna dają remis drużynie z Lubina. Od 18. minuty sędzia Bartosz Frankowski zatrzymuje mecz z powodu rac – kibice z Wrocławia przygotowali specjalną oprawę właśnie na derbowy mecz z KGHM Zagłębiem Lubin. Kolejne 15 minut to już bardziej wyrównany pojedynek – do głosu doszło Zagłębie, które stworzyło sobie kilka sytuacji. Jednak w 29. minucie, po rozpadzie defensywy Zagłębia, Serafin Szota popisuje się kapitalnym strzałem i wyprowadza Śląsk na prowadzenie. Po golu dla Śląska, gospodarze znowu przejęli inicjatywę w tym spotkaniu. Jednak w 36. minucie, po przeprowadzeniu świetnego kontrataku, Tomasz Pieńko marnuje stuprocentową sytuację. Ataki Zagłębia trwały – Makowski podryblował w polu karnym, jednak zahaczył tylko boczną siatkę. Ostatni kwadrans to groźne sytuacje Zagłębia. Ekipa Leszka Ojrzyńskiego, po pierwszych dwóch kwadransach, obudziła się ze snu zimowego. Po ładnym kontrataku Zagłębia w doliczonym czasie i strzale Kajetana Szmyta, pierwszą część meczu kończymy wynikiem 1:0 dla Śląska Wrocław.

Drugą połowę rozpoczynamy od kapitalnego wejścia w mecz Adama Radwańskiego, który daje gola Zagłębiu Lubin po przechwycie piłki, i na tablicy wyników do 50. minuty mamy rezultat 1:1. Pierwszy kwadrans był przewagą Zagłębia Lubin – dużo akcji atakiem pozycyjnym, kilka ataków z groźnymi sytuacjami. Kolejny kwadrans ponownie lepiej zaczęło Zagłębie Lubin, jednak po rzucie wolnym niewidoczny dotąd napastnik Śląska, Al Hamlawi, pakuje piłkę do siatki głową. W 62. minucie ponownie to Śląsk Wrocław wychodzi na prowadzenie.Kolejny kwadrans zleciał bardzo szybko – gra się wyrównała, a piłkarze Zagłębia Lubin cały czas liczyli na wyrównanie. Jednak nic takiego nie miało miejsca, a Śląsk Wrocław w 80. minucie spotkania podwyższa wynik na 3:1. Strzelcem bramki był Jakub Jezierski, który ustala wynik meczu.

Wyróżniającym się piłkarzem w drużynie z Wrocławia był Serafin Szota, który zagrał przyzwoite spotkanie zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Był to zawodnik, który zasługuje na pochwały. W drugiej połowie takim zawodnikiem próbował być Adam Radwański, jednak nic z tego nie wyszło – pomimo strzelonego gola i jednej świetnej interwencji, sprokurował on rzut wolny, po którym Śląsk zdobył bramkę.

Śląsk Wrocław w następnym meczu zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Aby myśleć o utrzymaniu, piłkarze Śląska muszą wywalczyć 3 punkty w Zabrzu. Z kolei Zagłębie Lubin podejmie Widzew Łódź na własnym stadionie – Leszek Ojrzyński na pewno będzie chciał wygrać z Widzewem, aby przybliżyć się do pewnego utrzymania.

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.