W ramach 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zmierzy się z Jagiellonią Białystok na Exbud Arenie w Kielcach. Spotkanie to nazywane jest przez kibiców żółto-czerwonymi derbami ze względu na barwy klubowe. Choć na Koroniarzy potocznie mówi się złocisto-krwiści, to kibice i piłkarze będą chcieli udowodnić, kto zasługuje bardziej na swoje barwy.
Jagiellonia Białystok przyjedzie do Kielc jako wciąż obecny mistrz Polski aby spróbować obronić tytuł konieczne jest wygranie z Koroną Kielce a po poprzedniej przegranej z Zagłębie Lubin Leszka Ojrzyńskiego 1-3 piłkarze na pewno będą chcieli się zrekompensować i powalczyć jeszcze o tytuł. Zadanie nie będzie należeć do najprostszych Korona Kielce w tej rundzie zbudowała sobie prawdziwą twierdzę na 5 ostatnich meczy rundy wiosennej przegrali tylko 1 spotkanie i z pewnością liczą na punkty w starciu z Mistrzem Polski.
W poprzednim meczu w Białymstoku nie mieliśmy żadnej niespodzianki — słabo grająca w rundzie jesiennej Korona przegrała z Jagą 1:3, a trener Jacek Zieliński mówił o tym meczu: „Za nami specyficzny mecz. Był niezły w naszym wykonaniu, ale to nie wystarczyło. Po golu strzelonym przez Dalmau liczyłem, że postawimy wysoko poprzeczkę Jagiellonii. Po chwili straciliśmy jednak bramkę–kuriozum na 2:1, po niecałej minucie. Jagiellonia ma na tyle jakościowych zawodników, że musiała wykorzystać takie błędy, jakie dziś popełniliśmy. Czeka nas długa podróż powrotna, rozmyślając nad tym, co można było zrobić lepiej.”
Po tym meczu możemy powiedzieć, że od tamtego czasu Korona Kielce zrobiła kawał dobrej roboty i na pewno jest w lepszej kondycji niż przed poprzednim spotkaniem, a Jacek Zieliński na przedmeczowej konferencji prasowej mówił: Z takim przeciwnikiem trzeba być konsekwentnym przez pełne 90 minut. Chwila drzemki w tym spotkaniu może nas wiele kosztować, jak to miało miejsce w Białymstoku, w szczególności przy bramce na 1:2. Jesteśmy mądrzejsi o te doświadczenia i będziemy chcieli to wykorzystać, i zaprezentować się ze zdecydowanie lepszej strony.
Adrian Siemieniec z pewnością nie chciałby powtórzyć ostatniego meczu z Zagłębiem Lubin, więc do Kielc przyjedzie zmotywowana i ciężka wersja Jagiellonii Białystok. Adrian Siemieniec na konferencji prasowej: – Trzeba przyznać, że Korona jest bardzo groźna na wiosnę. Jej najsilniejsza strona to mentalność. – Nie jest dzisiaj problemem, że my biegamy mniej od przeciwników, albo mniej intensywnie, albo mamy mniej sprintów – mówią o tym statystyki. Swoje przemyślenia mamy, one są wielotorowe. – Trzeba przyznać, że Korona jest bardzo groźna na wiosnę. Jej najsilniejsza strona to mentalność. Co mi imponuje w tym zespole, co trener Jacek Zieliński fantastycznie wypracował, to fakt, że ten zespół żyje jednym tchem, że oni są intensywni, grają z dobrym nastawieniem, odważnie. Widać, że tam jest flow – mówił o najbliższym przeciwniku.
Spotkanie odbędzie się w niedzielę, 27 kwietnia, o godzinie 12:15. Zabrzmi wtedy pierwszy gwizdek sędziego Tomasza Kwiatkowskiego z Warszawy. Na liniach pomagać mu będą Arkadiusz Wójcik i Tomasz Niemirowski, a sędzią technicznym będzie Albert Różycki. Za system VAR odpowiadać będą Paweł Raczkowski i Marcin Borkowski. Kibice Korony Kielce wykupili wszystkie dostępne bilety i – podobnie jak w poprzednim domowym meczu z Widzewem Łódź – stworzą dwupiętrowy młyn. Stadion wypełni się do ostatniego miejsca, ponieważ kibice Dumy Podlasia zapowiedzieli swój przyjazd w komplecie. Na spotkaniu obecna będzie również nasza delegacja – w roli fotografa będę miał zaszczyt robić zdjęcia.
Jagiellonia Białystok na ten moment zajmuje 3. miejsce i, jeżeli marzy jeszcze o obronie mistrzostwa, musi zdobyć w tym meczu 3 punkty. Z kolei Korona Kielce, zapewniająca sobie utrzymanie w lidze, będzie chciała jeszcze powalczyć o jak najlepsze miejsce.