Zagłębie Sosnowiec znów tasuje ławką trenerską. Klub ogłosił, że nowym szkoleniowcem pierwszej drużyny został Marek Gołębiewski, 45-letni trener, który podpisał dwuletni kontrakt. Czy to będzie początek odbudowy, czy kolejna zmiana dla samej zmiany?
Gołębiewski to postać znana przede wszystkim z pracy w akademii Legii Warszawa, a także krótkiego epizodu jako pierwszy trener Legii w sezonie 2021/22, kiedy drużyna była w głębokim kryzysie. Później prowadził m.in. rezerwy Legii oraz Chrobrego Głogów. Choć nie jest jeszcze uznanym nazwiskiem w ekstraklasowych kręgach, uchodzi za trenera ambitnego, pracowitego i dobrze radzącego sobie z młodzieżą.
W Zagłębiu ma jednak przed sobą zupełnie inne wyzwanie – wyciągnąć klub z drugoligowej nicości i przynajmniej spróbować zbudować drużynę, która będzie w stanie wrócić na zaplecze Ekstraklasy. Przypomnijmy: sosnowiczanie zakończyli sezon 2023/24 jako ostatni zespół Fortuna 1. Ligi i z hukiem spadli niżej. Tylko w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy przewinęło się tam kilku trenerów – Marek Saganowski, Bartłomiej Bobla, a teraz Gołębiewski. Kibice już tracą cierpliwość.
Czy to zmiana, która coś wniesie? Gołębiewski będzie musiał od nowa zbudować skład. Wielu piłkarzy odejdzie, część zawiodła, nastroje są fatalne. W Sosnowcu nie chcą kolejnej drużyny bez tożsamości – chcą walki, charakteru, ambicji. Trener musi to zespolić i jeszcze znaleźć sposób, żeby punktować od początku sezonu.
Na dziś to spore ryzyko – nowy trener bez spektakularnych sukcesów, z dużym wyzwaniem na starcie i w klubie, w którym wiatr historii ostatnio hula częściej niż piłka trafia do bramki. A jednak to on ma dać początek zmianom. Pierwsze tygodnie i ruchy transferowe pokażą, jaki ma plan. Czy sięgnie po młodych? Czy zaufa doświadczonym ligowcom? Czas pokaże.
Jedno jest pewne – margines błędu nie istnieje. Jeśli nie odpali od razu, Zagłębie może utknąć w II lidze na długo. A wtedy nawet najbardziej cierpliwi kibice mogą powiedzieć: dość.