2 minut czytania
26 Aug

Spadek ze szczebla centralnego często odbierany jest jako upadek sportowy i wizerunkowy, niekiedy prowadzący do sporych problemów finansowych. Idealnie pokazuje to przykład Stomilu, który zamiast walczyć o powrót do 2. ligi zaliczył kolejną relegację. Z drugiej strony od dna odbiła się Sandecja, która sezon po degradacji wzięła się w garść i w cuglach wygrała swoją grupę. A jak jest i być może będzie w tym sezonie? 


W minionym sezonie Betclic 2. Ligę opuściły cztery drużyny - Wisła Puławy, Zagłębie II Lubin, Skra Częstochowa i Olimpia Elbląg. Ci pierwsi, z powodu ogromnych problemów finansowo-organizacyjnych zdecydowali, że nie przystąpią nawet do rozgrywek Betclic 3. Ligi, lecz swoją mozolną odbudowę rozpoczną od klasy okręgowej. Same w sobie problemy z finansami są również znane innym spadkowiczom. O problemach Skry mówiło się już od dawna. Ubiegły sezon częstochowianie rozpoczynali z ośmioma ujemnymi punktami. W styczniu klubowi spod Jasnej Góry zabrano licencję na grę w drugiej lidze, a kobieca drużyna wycofała się z rozgrywek Ekstraligi. Kolorowo nie jest również w Elblągu. Olimpia przechodzi aktualnie restrukturyzację. W lipcu tego roku klub złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości. Jest to standardowa procedura na wypadek niepowodzenia reorganizacji. Co ważne, zarząd uregulował zaległości finansowe wobec aktywnie grających zawodników.


Czwartym spadkowiczem są rezerwy Zagłębia Lubin. Druga drużyna Miedziowych przegrała w finale baraży z Podhalem Nowy Targ. W tym przypadku ciężko jednak o problemy finansowe, bo klub nieustannie sponsoruje KGHM. Jak im idzie? Czy, tak jak głosi nagłówek, mogą się podnieść? 


Olimpia Elbląg: Priorytet? Restrukturyzacja

Lato w Elblągu było bardzo burzliwe. Olimpia przechodzi aktualnie proces restrukturyzacji. Do tego klub złożył do sądu wniosek o upadłość. To standardowa procedura w przypadku niepowodzenia reorganizacji. Do tego, klub poinformował, że wypłacił zaległości finansowe wobec aktywnie grających zawodników. Spadek ze szczebla centralnego w elbląskim klubie odbierany jest jako nowa szansa. Działacze chcą, by drużyna będąca jedną z najważniejszych w województwie Warmińsko-mazurskim nie był nazywany już patologicznym. ,,Ruszymy z projektem, który będzie gwarantował to, żeby chłopaki mogli się skupić tylko i wyłącznie na graniu i ewentualnie na tym, żeby nie złapać kontuzji, ale na to też jesteśmy przygotowani.'' - mówił na łamach Radia Olsztyn znajdujący się w zarządzie Robert Krawczyk. 


W Olimpii doszło do sporych zmian kadrowych. Klub opuściło aż piętnastu zawodników. W tym gronie znaleźli się Andrzej Witan, Hubert Matynia i Mieszko Lorenc, którzy w ubiegłym sezonie stanowili o sile (lub jej braku) elbląskiego zespołu. W ich miejsce sprowadzono trzynastu graczy. W tym gronie znajduje się kilku znanych z występów w 3. lidze zawodników jak Jakub Pek (poprzednio Chełmianka), Mateusz Młynarczyk (Zawisza Bydgoszcz) i Dominik Pawłowski (Błękitni Stargard). Drużynę znacznie odmłodzono. Aktualna średnia wieku w elbląskiej ekipie wynosi 21,2. Jeszcze kilka lat temu byłoby to nie do pomyślenia. 


A jak Olimpia radzi sobie w lidze? Pewne jest, że elblążanie sezon rozpoczęli zdecydowanie lepiej niż rok temu Stomil Olsztyn. Na inaugurację zremisowali z Bronią Radom (2:2), kolejkę później przegrali 0:2 z Wartą Sieradz. W dwóch kolejnych spotkaniach było już lepiej. Podopieczni Damiana Jarzembowskiego wygrali z Ząbkovią Ząbki (3:2) i rezerwami Jagiellonii Białystok (2:0). Zwycięstwa rozbudziły apetyty kibiców, którzy liczą, że ZKS w sezonie 2025/26 powalczy o powrót na szczebel centralny. Po czterech kolejkach lokuje się na piątym miejscu w stawce. 


Skra Częstochowa: Jeden wielki plac budowy

Najważniejszym wydarzeniem lata w Skrze Częstochowa jest podjęcie współpracy z Rakowem. Medaliki umożliwiły swojemu rywalowi zza miedzy na rozgrywanie spotkań na swoim boisku bocznym. Tym samym, po kilku latach, klub spod Jasnej Góry kończy okres gry bez wsparcia z trybun. Tym samym klubowa kasa zostanie zasilona poprzez pieniądze ze sprzedanych biletów. Przez kilka sezonów to właśnie brak funduszy z wejściówek był uważany za jeden z powodów olbrzymich problemów finansowych. Teraz zobaczymy, ile było w tym prawdy. 


W Skrze latem zmieniło się praktycznie wszystko. Zatrudniony został nowy trener, Dariusz Klacza, który w przeszłości trenował Rekord Bielsko-Biała i Raków II Częstochowa. Z częstochowskiego klubu odeszło dwudziestu pięciu zawodników. Nie został praktycznie nikt, nawet trzon zespołu. Została jednak żywa legenda klubu z Loretańskiej, Piotr Nocoń. To właśnie wokół tego zawodnika budowano kadrę. Łącznie pod Jasną Górę sprowadzono szesnastu graczy. Aż jedenastu z nich trafiło do Skry z Rakowa. Nie zabrakło ciekawych ruchów. Drużynę wzmocnili Radosław Gołębiowski i Przemysław Sajdak, którzy w minionym sezonie grali w Chojniczance Chojnice. Poza nimi sięgnięto po posiłki w postaci Mateusza Górskiego (ostatnio GKS Tychy) i Zbigniewa Wojciechowskiego (ostatnio Rekord Bielsko-Biała).


Częstochowianie sezon rozpoczęli kiepsko. Zaliczyli trzy remisy i raz przegrali. Kibice na przyszłość patrzą jednak z umiarkowanym optymizmem. Zespół wreszcie zaczął grać odważniej, a przede wszystkim bardziej ofensywnie. Świadczą o tym wyniki strzeleckie - Skra w czterech pierwszych meczach zdobyła siedem goli, to jeden z najlepszych wyników od lat. Warto dodać, że częstochowianie wystąpili również w rundzie wstępnej Pucharu Polski. Przegrali tam 1:3 ze Stalą Stalowa Wola, ale na początku spotkania postawili się faworyzowanemu rywalowi. Czy częstochowski klub wreszcie ustabilizuje się sportowo i organizacyjnie? To chyba najlepsze, co w najbliższej przyszłości może czekać sympatyków drużyny Dariusza Klaczy.


Zagłębie II Lubin: Czy ugrzęzną w 3. lidze?

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.