W historii eliminacji do Mistrzostw Świata w piłce nożnej zagraliśmy do tej pory 4 mecze: eliminacje do Mundiali 1958 i 1966. Myślę, że przed wtorkowym meczem warto sobie przypomnieć historię obu wyjazdowych spotkań, szczególnie że to są raczej mecze nieznane, bowiem nie ma znanych filmów z tych meczów. Będę szedł chronologicznie, czyli najpierw mecz z 1957 roku.
Przed meczem
Był to mecz w ramach eliminacji do Mundialu w 1958 roku w Szwecji. W grupie były ZSRR, Polska i Finlandia. Wcześniej odbył się tylko 1 mecz: przegraliśmy w Moskwie w bardzo słabym stylu 0:3. Więc jeśli chcieliśmy jeszcze się liczyć w walce o awans to mecz w Helsinkach musieliśmy wygrać i to bezwzględnie. Nastroje u Finów były kiepskie. Kibice ponoć uważali, że ich drużyna stoi na straconej pozycji. Zastanawiano się raczej jak wysoko Polacy wygrają, choć po cichu liczono na szczęśliwy dzień. Sytuacja w tabeli przed meczem wyglądała następująco:
Poz. | Kraj | Mecze | Punkty | Gole strzelone | Gole stracone |
1. | ZSRR | 1 | 2 | 3 | 0 |
2. | POLSKA | 1 | 0 | 0 | 3 |
3. | Finlandia | 0 | - | - | - |
Składy
Mecz odbył się 5 lipca 1957 roku w Helsinkach. Obie drużyny zagrały w następujących składach:
Finowie:
GK Matti Kannas
DF Erkki Harell
DF Alpo Lintamo
DF Aimo Sommarberg
DF Stig-Goeran Myntti (kapitan)
MF Kauko Hakkarainen
MF Hannu Kankkonen
MF Olavi Lahtinen
FW Kai Pahlman
FW Mauri Vanhanen
FW Juhani Peltonen
Trenerem był Niemiec (z RFN) Kurt Weinreich.
A Polacy zagrali w składzie:
GK Edward Szymkowiak
DF Henryk Grzybowski
DF Roman Korynt (kapitan)
DF Jerzy Woźniak
MF Ginter Gawlik
MF Edmund Zientara
MF Edward Jankowski
MF Ernest Pohl
FW Zbigniew Szarzyński
FW Krzysztof Baszkiewicz
FW Henryk Kempny
Trenerem był Polak Henryk Reyman.
W porównaniu z meczem w Moskwie w naszym składzie nastąpiły 3 zmiany. Zagrali: Jankowski, Pohl i Szarzyński.
Mecz sędziował Norweg: Birger Nilsen.
Przebieg meczu
Na kilka godzin przed meczem zaczął mżyć deszcz i boisko stało się trudne do gry. W 2 minucie pierwszy strzał Polaków, uderzał Szarzyński, ale piłka przeszła obok słupka bramki Kannasa. Po chwili uderzał Pohl, ale piłka przeszła nad poprzeczką. Potem mieliśmy rzut rożny, Baszkiewicz źle dośrodkował, ale piłka i tak przeszła tuż nad poprzeczką. Następnie dobry atak 3: Szarzyński, Pohl i Jankowski, dośrodkowanie z prawej strony, ale Kempny do piłki nie doszedł. Potem Szarzyński rozpoczyna akcję, podaje do Baszkiewicza, ten dośrodkowuje w pole karne, a tam Pohl oddaje mocny strzał, ale Kannas zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Z tego rzutu rożnego Pohl strzela znów obok słupka. W innej z akcji Jankowski przebiegł od połowy boiska, ale niestety traci piłkę, bo za długo dryblował. Dopiero w 10 minucie Szymkowiak musi interweniować, po groźnym wypadzie i strzale prawoskrzydłowego Fina. Następnie w fińskie dośrodkowuje Pohl, a tam Baszkiewicz uderza głową, jednak Kannas zdołał obronić ten strzał. W dalszej części gry następują 2 rzuty rożne dla Polski, ale nic one nie dają, obrońcy ratują się dalekimi wybiciami piłki, nawet pod naszą bramkę, ale tam nie ma żadnych Finów. Zdecydowanie przeważaliśmy. W 19 minucie Baszkiewicz podaje do przodu Szarzyńskiemu na lewe skrzydło, a ten dośrodkował w fińskie pole karne, tam Kannas nie zdołał złapać piłki, a Jankowski z bliskiej odległości pakuje piłkę do bramki i dzięki golowi Jankowskiego objęliśmy prowadzenie 1:0. Po golu Polacy nadal atakują, ale te ataki są zbyt przejrzyste i łatwo likwidowane przez fińską obronę, za dużo dryblingu i sporo tracimy piłek, okres mało ciekawej gry. W 26 minucie w końcu Pohl pakuje piłkę do bramki, ale sędzia jej nie uznaje z powodu spalonego- nie wiem, czy słusznie. W 29 minucie szybki kontratak Finów, Korynt poślizgnął się przy próbie interwencji pod naszą bramką, na szczęście Szymkowiak wyłapał dośrodkowanie. Niezbyt ciekawa gra do końca I połowy. W jednej z kolejnych akcji mamy strzał Baszkiewicza odbity przez Kannasa. Potem po faulu na Kempnym przed gwizdkiem Pohl uderza w słupek, a poprawka jest niecelna. W 40 minucie strzelamy gola, ale sędzia ponownie go nie uznaje z powodu spalonego- nie wiem, czy słusznie. Następnie dośrodkowanie Pohla i Baszkiewicz uderza głową, ale obok bramki. Jeszcze mieliśmy ze 2 dobre akcje, ale bez konsekwencji. Sporo błędów z obu stron. Po I połowie prowadziliśmy 1:0. Było to w pełni zasłużone prowadzenie, przeważaliśmy, mieliśmy więcej sytuacji, po prostu byliśmy lepsi. Po przerwie gra polskich napastników zdecydowanie się poprawiła, a drybling został ograniczony do minimum, ataki są szybkie i dużą grupą. W 49 minucie Baszkiewicz 3 razy dośrodkowuje z rzutów rożnych, ale bezskutecznie. W 52 minucie Jankowski podaje do wychodzącego na czystą pozycję Kempnego, ale sędzia odgwizduje spalonego- ponoć niesłusznie. W 55 minucie Szarzyński podaje prostopadle do wychodzącego na czystą pozycję Jankowskiego, Kannas wychodzi z bramki, ale Jankowski przelobował bramkarza i pakuje piłkę do bramki, tym golem Jankowski podwyższa wynik na 2:0 dla Polski- tym razem sędzia nie odgwizdał spalonego. Po golu Polacy grają naprawdę dobrze. W jednej z kolejnych akcji ponownie Jankowski wyszedł na czystą pozycję i znów przelobował Kannasa, ale tym razem piłka przeszła nad poprzeczką. W 64 minucie Pohl dośrodkowuje z prawej strony, a Jankowski mimo asysty Sommerberga strzałem głową pod rękami rzucającego się Kannasa umieszcza piłkę w bramce przy prawm słupku i Jankowski swoim golem podwyższył nasze prowadzenie na 3:0.

Polacy prowadząc 3:0 jakby zaspokoili apetyty, zaczęli się bawić, a Finowie przejęli inicjatywę. Finowie atakują lewą stroną i zdobywają rzut rożny, wrzutka w pole karne, tam Kankkonen uderza głową w boczną siatkę, ale i tak już zza linii końcowej boiska. Po tym sędzia odgwizdał rzut wolny dla Finów, bo mu się wydawało, że Gawlik zagrał ręką, ale to nie była prawda, bo przyjął piłkę na klatkę piersiową, Pahlman uderza mocno nad murem, ale piłka przechodzi tuż obok bramki. Polacy grają na stojąco i sporadycznie próbują atakować, jeden z nich kończy się strzałem Baszkiewicza, ale bez efektu. Obrońcy i pomocnicy mają dużo roboty, bo Finowie nadal walczą. W 78 minucie Finowie atakują prawą stroną, po podaniu w nasze pole karne powstało zamieszanie i tłok, co wykorzystał Vanhanen i uderzeniem głową skierował piłkę do bramki i po golu Vanhanena prowadziliśmy już tylko 3:1. My rewanżu wykonujemy tylko jeden szybki kontratak, Kempny dośrodkował z prawej strony, w polu karnym Pohl uderza piłka, ta trafia w poprzeczkę i wychodzi poza boisko. W 85 minucie Pahlman uderza z dystansu, ale Szymkowiak broni. Szymowiak miał w końcówce sporo pracy, ale miał dużo pomocy ze strony obrońców. Więcej bramek w meczu nie padło:
Finlandia- Polska 1:3.
Podsumowanie meczu
W meczu odnieśliśmy w pełni zasłużone zwycięstwo. Wygraliśmy, bo byliśmy zdecydowanie lepsi, do 70 minuty dominowaliśmy, stwarzaliśmy sytuacje, a Finowie ich za wiele nie mieli, w dodatku sędzia nam nie uznał 3 bramek, w tym minimum 1 niesłusznie, trafiliśmy jeszcze w poprzeczkę i 3:1 było najniższym wymiarem kary. W I połowie nasi napastnicy za bardzo grali indywidualnie, gdy w II połowie zaczęliśmy grać zespołowo, to od razu były tego efekty. Po zdobyciu trzeciej bramki nasi oddali inicjatywę, co Finowie wykorzystali strzelając honorową bramkę, którą zdobył najsłabszy Vanhanen. U nas trzeba pochwalić przede wszystkim Jankowskiego za hat-tricka, ale też i pozostałych. Zagraliśmy dużo odważniej niż w Moskwie i od razu były tego efekty. Jednak wciąż nie należało zapominać o klasie przeciwnika, Finlandia to był wciąż jednak przeciętniak, dużo gorszy od ZSRR, a w rewanżu z Sowietami wiadomo było, że łatwo nie będzie.
Po meczu tabela wyglądała następująco:
Poz. | Kraj | Mecze | Punkty | Gole strzelone | Gole stracone |
1. | ZSRR | 1 | 2 | 3 | 0 |
2. | POLSKA | 2 | 2 | 3 | 4 |
3. | Finlandia | 1 | 0 | 1 | 3 |
Teraz nasi musieli wygrać arcy trudny mecz z ZSRR w Chorzowie. Może o tym też będzie kiedyś artykuł.
Bohater meczu Edward Jankowski.