Adam Walczak
1 minut czytania
03 Aug
03Aug

Śląsk Wrocław zaliczył dziś pierwszą wygraną w sezonie 2025/26. Wrocławianie po emocjonującym meczu ograli Ruch, a dwie bramki zdobył nowy nabytek Wojskowych - Przemysław Banaszak. Czy mecz ten przyniósł fanom trójkolorowych same dobre wiadomości? Tak, ale wciąż jest pole do poprawy.


Pierwsza wygrana Śląska Wrocław w rozgrywkach 2025/26 stała się faktem. Po remisie (z Wieczystą) i porażce (ze Stalą) Wojskowym wreszcie udało się wygrać. A co ważne - zrobili to w dobrym stylu. 


Śląsk imponująco dobrze ,,wszedł'' w mecz. Po siedmiu minutach wrocławski zespół prowadził już dwoma bramkami i ,,ustawił'' sobie resztę meczu. Trudno powiedzieć, że zdobyte przez WKS bramki nie były zasłużone. Wojskowi byli agresywni w odbiorze, bez czego akcja dająca pierwszą bramkę nie miała by miejsca. Gola otwierającego wynik meczu zdobył Yegor Sharabura - młody Ukrainiec, po którym we Wrocławiu oczekuje się na prawdę sporo.


Kolejne dwie bramki Śląska należały już do Przemysława Banaszaka. Popularny ,,Bany'' dobrze ,,wprowadził się'' do drużyny. Były gracz m.in Górnika Łęczna dwukrotnie popisał się świetnym wykończeniem. Nietrudno stwierdzić, że taki zawodnik jest aktualnie niezwykle WKS-owi potrzebny. 


W międzyczasie swoją bramkę zdobył Ruch. Po precyzyjnym uderzeniu Michała Szromnika pokonał Mohamed Mezghrani. Bramka Belga obnażyła słabości defensywne Śląska, które podopieczni Ante Simundzy muszą jak najszybciej wyeliminować. 


Druga połowa spotkania, mimo, że nie obfitowała w gole, również była ciekawa. Kilkukrotnie prób zaskoczenia Jakuba Bieleckiego podejmowali się gracze Śląska. Za każdym razem dobrą interwencją spisywał się bramkach chorzowian.


Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 dla Śląska, dla którego taki rezultat jest na wagę złota. Po tym meczu Wojskowi zrównali się punktami z Ruchem. 


Fot.: Śląsk Wrocław

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.