W meczu siódmej kolejki Betclic 1. ligi Łódzki Klub Sportowy podejmował u siebie Polonię Warszawa. W poprzedniej kolejce łodzianie przegrali na wyjeździe z Miedzią Legnica 1:2, natomiast warszawianie zostali rozbici na własnym obiekcie przez Wieczystą Kraków 1:6 i w Łodzi zamierzali zrehabilitować się za klęskę w spotkaniu z zespołem z Krakowa.
Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla gości. W 13. minucie gola na 1:0 dla "Czarnych Koszul" strzelił dwudziestoletni pomocnik, Oliwier Wojciechowski. Bramka ta była trochę przypadkowa, ponieważ po dośrodkowaniu bramkarz łodzian, Alexander Bobek, niefortunnie wybił piłkę. Futbolówka odbiła się od Wojciechowskiego i wpadła do bramki.
Po strzelonej bramce gracze "Dumy Stolicy" kontynuowali ofensywę, co dało swój rezultat. W 20. minucie bramkę na 2:0 dla Polonii zdobył niezawodny snajper Łukasz Zjawiński. Również ten gol padł w nieoczywisty sposób. Obrońca łodzian chciał oddalić niebezpieczeństwo, uderzając piłkę głową we własnym polu karnym. Jednak czujność zachował zawodnik Polonii, Przemysław Szur, który głową zagrał w stronę bramki ŁKS-u. Wykorzystał to Hajdin Salihu, który uderzył piłkę głową w stronę Łukasza Zjawińskiego. Napastnik "Czarnych Koszul" strzelił gola na 2:0 za pomocą... głowy. Niespodziewanie po dwudziestu minutach meczu w Łodzi Polonia prowadziła z Łódzkim Klubem Sportowym 2:0.
Po drugim straconym golu łodzianie musieli przejść do ofensywy. Od 21. minuty ŁKS atakował, natomiast Polonia się broniła. Defensywa "Czarnych Koszul" zrehabilitowała się po klęsce z Wieczystą Kraków i, pomimo ewidentnej dominacji gospodarzy przez ostatnie dwadzieścia minut pierwszej połowy, nie dała sobie wbić żadnej bramki. Do przerwy Łódzki Klub Sportowy przegrywał z najlepszym i najważniejszym klubem z Warszawy 0:2.
W 46. minucie meczu trener łodzian, Szymon Grabowski, wprowadził na plac gry kilku ciekawych graczy: Mateusza Lewandowskiego, Huseina Balicia i Krzysztofa Falowskiego.
Druga połowa rozpoczęła się lepiej dla gospodarzy. To oni oddali pierwszy celny strzał w drugiej odsłonie starcia. Stoperzy Polonii, Przemysław Szur i Hajdin Salihu, grali bardzo skutecznie. Dobre zawody rozegrali także pomocnicy "Dumy Stolicy"-Bartłomiej Poczobut, Oliwier Wojciechowski i Robert Dadok.
Łodzianie z każdą kolejną minutą grali coraz skuteczniej i odważniej. W 72. minucie gola kontaktowego dla Łódzkiego Klubu Sportowego strzelił, po asyście Sebastiana Ernsta, Mateusz Lewandowski.
W 84. minucie szkoleniowiec gospodarzy, Szymon Grabowski, wprowadził na plac gry japońskiego pomocnika z przeszłością w Ekstraklasie, Kokiego Hinokio. Zawodnik rozruszał grę ofensywną ŁKS-u do tego stopnia, że kilka minut później łodzianie doprowadzili do remisu. W 89. minucie bramkę wyrównującą zdobył, po podaniu Fabiana Piaseckiego, Sebastian Rudol.
W doliczonym czasie gry sędzia, po weryfikacji VAR, podyktował rzut karny dla gospodarzy. Obrońca Polonii, Hajdun Salihu, sfaulował we własnym polu karnym snajpera łodzian, Fabiana Piaseckiego. Do wykonania "jedenastki" w 98. minucie starcia podszedł sam poszkodowany. Piasecki nie wykorzystał jednak znakomitej szansy na poprowadzenie swojej drużyny do zwycięstwa. Zawodnik przeniósł bowiem futbolówkę nad poprzeczką.
Spotkanie zakończyło się podziałem punktów 2:2. Po siedmiu ligowych meczach Łódzki Klub Sportowy ma dziesięć punktów na koncie, natomiast Polonia Warszawa zdobyła dziewięć "oczek".