Sławek Oduliński
1 minut czytania
07 Aug
07Aug

Już w najbliższą sobotę, w ramach czwartej kolejki PKO Ekstraklasy do Serca Łodzi przyjeżdża dotychczasowy lider rozgrywek – Wisła Płock, która z kompletem punktów po trzech kolejkach samodzielnie przewodzi w tabeli, wyprzedzając przy tym Radomiaka, Cracovię oraz gospodarza tego meczu – Widzew Łódź.


Podopieczni trenera Mariusza Misiury po powrocie do Ekstraklasy spisują się wybornie, będąc jedną z dotychczasowych rewelacji rozgrywek. Wygrana na inaugurację sezonu przed własną publicznością z Koroną Kielce 2-0, prestiżowe wyjazdowe zwycięstwo z wicemistrzem kraju – Rakowem Częstochowa 2-1 oraz ostatnia domowa wygrana z Piastem 2-0 sprawia, iż Nafciarze – skazywani przez ekspertów na walkę o utrzymanie w lidze przybędą na Piłsudskiego 138 z dużą pewnością siebie i dużymi nadziejami na dobry wynik. Trener Misiura nie ma zmartwień z powodu absencji kadrowych. Nie ma zawodników zagrożonych kartkami, a jedynym zawodnikiem poza kadrą jest golkiper – Maciej Gostomski, który w styczniu zerwał wiązadło poboczne w kolanie i przechodzi okres rekonwalescencji.

Nieco więcej zmartwień ma szkoleniowiec czerwono – biało – czerwonych Zelijko Sopic. Ze składu wypadli dwaj boczni obrońcy. Peter Therkildsen zmaga się z kontuzją uda, a od gry co najmniej sześć tygodni musi odpocząć Samuel Kozlovsky, który doznał urazu stawu skokowego w poprzedniej kolejce w meczu z GKS Katowice. Wśród zagrożonych kartkami zawodników jest jedynie Mariusz Fornalczyk, który w każdym z trzech rozegranych spotkań oglądał „żółtko”. Po wysokim zwycięstwie nad Katowicami 3-0, zespół z czerwonej części Łodzi wydaje się łapać wiatr w żagle. Maszyna, którą na nowo buduje trener Sopic zaczyna coraz lepiej rozumieć się na placu gry. Mimo przytrafiających się jeszcze większych bądź mniejszych błędów, wśród sprowadzonych latem zawodników widać piłkarską jakość i dobry prognostyk na udany sezon, na który liczą sympatycy Widzewa, którzy po raz kolejny wypełnią szczelnie trybuny Serca Łodzi. Już na początku tygodnia na różnych kibicowskich forach widać było ogromne zainteresowanie chcących zdobyć kod zwalniający na sobotnią potyczkę. W klatce gości nie zabraknie przyjezdnych, którzy przyjadą na mecz autokarami. Wygrana w pierwszej kolejce z Zagłębiem oraz pechowa strata punktów w Białymstoku (2-3) plasuje zespół z Łodzi na czwartym miejscu ligowego bytu z dorobkiem sześciu oczek. Ewentualne zwycięstwo gospodarzy sprawi, że Widzew zrówna się punktami z obecnym liderującym rywalem.
Ciekawą rywalizacją będzie pojedynek dwóch snajperów – Sebastiana Bergiera oraz Łukasza Sekulskiego – znanego na łódzkiej ziemi. Bergier na ten moment ma trzy bramki - o jedną więcej niż Sekulski.

Ciekawostką jest, że oba zespoły mierzyły się w piłkarskiej elicie przy Piłsudskiego w podobnych okolicznościach w sezonie 2022/23. Wtedy płocczanie przyjeżdżali do miasta włókniarzy również jako lider bez porażki, którą ostatecznie musieli gorzko przełknąć, gdyż po bramkach Karola Danielaka oraz Bartłomieja Pawłowskiego Widzew pokonał Wisłę w tamtym meczu 2-1 i zakończył fantastyczną serię rywala. 

Mecz Widzew – Wisła to również powrót do Serca Łodzi Dominika Kuna, który przez cztery sezony reprezentował czerwone barwy. Niezwykle lubiany i szanowany „Kunik” dziś jest jednym z wyróżniających się zawodników trenera Misiury.

Mecz zaplanowany jest na sobotę o godzinie 20.15. Faworytem tego starcia według bukmacherów jest Widzew. Spotkanie poprowadzi Pan Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. Na liniach stołecznemu rozjemcy pomagać będą Tomasz Listkiewicz i Marcin Lisowski, a sędzią technicznym będzie Karol Wójcik. Za analizę VAR odpowiadać będą z Jarosław Przybył i Marcin Szczerbowicz.
Mecz będzie dostępny na kanałach: Canal. + Sport 3, Canal. + Online oraz Ekstraklasa TV.


Fot. Widzew Łodź

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.