Oliwier Smaza
1 minut czytania
28 Sep
28Sep

Jednym ze spotkań 11. kolejki Betclic 1. Ligi był pojedynek nazywany przez wielu ,,hitem miesiąca". Na ArcelorMittal Park w Sosnowcu Wieczysta Kraków, chcąca wywalczyć kolejne trzy punkty w tym sezonie, podejmowała drużynę Ruchu Chorzów, mogącą pochwalić się serią sześciu meczów bez porażki. W minionej kolejce gospodarze zremisowali u siebie z ŁKS-em Łódź 0:0, za to ,,Niebiescy" na Stadionie Śląskim cieszyli się ze zwycięstwa 2:1 z Chrobrym Głogów.


Pierwsze minuty meczu to znak zdecydowanej dominacji przyjezdnych z Chorzowa. Jak się okazało, potwierdzili to zdobywając bramkę już w 6. minucie spotkania, gdzie po wygranym pojedynku fizycznym z dwoma zawodnikami Wieczystej, do siatki piłkę skierował 19-letni środkowy obrońca chorzowian - Nikodem Leśniak-Paduch.

Wydawało się, że goście dalej będą dominować w tym meczu, lecz sytuacja zupełnie odwróciła się na ich niekorzyść. Ruch cofnął się do niskiej obrony i ograniczył tworzone sytuacje podbramkowe. Wieczysta coraz częściej zaczęła gościć pod bramką Jakuba Bieleckiego, a w 18. minucie meczu wyrównała wynik dzisiejszej rywalizacji po dobrym dośrodkowaniu wzdłuż pola karnego Lisandro Semedo i strzale piętą napastnika ,,żółto-czarnych" - Austriaka Stefana Feiertaga. 

Bramka wyrównująca napędziła gospodarzy do coraz częstszych strzałów i akcji, z którymi czasem ciężko było sobie poradzić chorzowianom. Jeżeli chodzi o gości, to stwarzane sytuacje kreowali w głównej mierze po stałych fragmentach gry, a ,,obrazek" ofensywnego Ruchu z pierwszych minut meczu powoli zanikał. Mimo to, po 45. minutach gry, na stadionie w Sosnowcu widniał wynik 1:1.


Druga połowa dzisiejszego spotkania rozpoczęła się bardzo podobnie jak pierwsza - Ruch zaczął tworzyć przewagę nad rywalem narzucając wysokie tempo i teraz nie po sześciu, a po trzech minutach od rozpoczęcia gry, bo w 48. minucie meczu objęli prowadzenie, za sprawą uderzenia Marko Kolara. Na wyrównanie stanu spotkania kibice zgromadzeni na stadionie w Sosnowcu musieli poczekać do 64. minuty meczu, gdyż wtedy małe zamieszanie w polu karnym chorzowian wykorzystał po raz drugi Stefan Feiertag, który co ciekawe, strzelił ponownie bramkę piętą. 

Po strzelonym golu wyrównującym ekipa Ruchu Chorzów nie zamierzała się poddawać, kreując kolejne akcje bramkowe i celnie strzelając. Wieczysta Kraków dość umiejętnie się broniła i to ona wyszła na prowadzenie w tym meczu, gdyż strzałem głową piłkę do siatki skierował ,,superrezerwowy" gospodarzy - pomocnik Paweł Łysiak. Jak się później okazało, Wieczysta ,,nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa", bo w 88. minucie rywalizacji udało jej się podwyższyć prowadzenie za sprawą uderzenia kolejnego zmiennika ,,żółto-czarnych" - Rafa Lopesa. 


Kilka minut później arbiter zakończył spotkanie, które ostatecznie pozwoliło Wieczystej dopisać trzy punkty. ,,Żółto-czarni" uplasowali się teraz na drugim miejscu w tabeli Betclic 1. Ligi, mając na swoim koncie 21 ,,oczek". Chorzowianie zmuszeni są pozostać z obecnym dorobkiem szesnastu punktów co najmniej do starcia z Wisłą Kraków, z którą trzy dni wcześniej zmierzy się również Wieczysta w ramach zaległej kolejki. 



fot. Wieczysta Kraków

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.