Oliwier Smaza
1 minut czytania
14 Sep
14Sep

Jednym z hitów 9. kolejki Betclic 1. Ligi był pojedynek na Stadionie, który nie tak dawno gościł piłkarską Reprezentację Polski. Ruch Chorzów w ,,kotle czarownic" podejmował ekipę ŁKS-u Łódź. W minionej kolejce, ,,Niebiescy" na wyjeździe zremisowali 2:2 ze Stalą Mielec, natomiast ,,Rycerze Wiosny" podzielili się punktami w Opolu z miejscową Odrą, remisując 1:1.


Na nudę w pierwszej połowie meczu nie można było narzekać, gdyż oba zespoły kreowały akcje ofensywne, a gdy jeden z nich piłkę stracił, to drugi rozpoczynał kontratak. Kibice drużyny gospodarzy mogli cieszyć się ze zdobytego gola dopiero w 33. minucie, gdzie po fatalnym błędzie defensywy ŁKS-u, oraz po dobrej reakcji i zagraniu Denisa Ventury, do siatki piłkę skierował 33-letni były zawodnik Motoru Lublin - Piotr Ceglarz. 

Po strzelonej bramce widać było, że Ruch nabrał jeszcze większej pewności siebie, co poskutkowało większą liczbą stwarzanych sytuacji z ich strony. Jak się okazało, kibice Ruchu na przerwę zeszli w jeszcze lepszych humorach, gdyż po faulu Sebastiana Ernsta w polu karnym gości, do bramki z jedenastu metrów trafił ponownie Piotr Ceglarz, który niekwestionowanie stał się bohaterem tej pierwszej odsłony meczu. Na Stadionie Śląskim po pierwszych 45 minutach widnieje wynik 2:0 dla ,,Niebieskich".

fot. Ruch Chorzów (przyp. red.: na zdjęciu Piotr Ceglarz)


Druga odsłona dzisiejszego meczu nie była tak obfita w akcje ofensywne jak pierwsza. Ruch, mając dwubramkową zaliczkę, skupił się na kontrolowaniu gry z dala od własnej bramki. Co jakiś czas słychać było, jak zgromadzeni na Stadionie Śląskim kibice gospodarzy oklaskiwali strzały na bramkę swojej drużyny, których było zdecydowanie więcej niż tych oddawanych przez przyjezdnych z Łodzi.

Jak się później okazało, ostatni gol padł w doliczonym czasie gry, lecz nie dla ,,Niebieskich", a dla łodzian. Po małym zamieszaniu w polu karnym i odbiciu futbolówki od kilku piłkarzy Ruchu, do siatki końcowo piłkę skierował Jasper Loffelsend, dla którego był to pierwszy gol w barwach ŁKS-u. Pomimo jeszcze jednej minuty pozostałej do zakończenia meczu wynik ani drgnął i arbiter zakończył dzisiejszą rywalizację, a na Stadionie Śląskim widoczny był wynik 2:1 dla Ruchu Chorzów.


Spotkanie można ocenić jako dość intensywne dla obu zespołów, które widać było, że chcą zdobyć komplet punktów. ,,Niebiescy" po dzisiejszym zwycięstwie dopisują do swojego konta trzy punkty i ,,oczek" mają już trzynaście, za to łodzianie muszą uznać wyższość Ruchu i pozostać z jedenastoma punktami. W następnej kolejce Ruch zmierzy się z Chrobrym Głogów ponownie na swoim stadionie, natomiast ŁKS na Stadionie im. Króla podejmie Wieczystą Kraków. 



fot. Ruch Chorzów

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.