Adam Walczak
1 minut czytania
16 Aug
16Aug

Szok! Pogoń Grodzisk Mazowiecki, która przez wielu typowana była do spadku, wygrała dzisiaj kolejne spotkanie. Podopieczni Piotra Stokowca w małych ,,Derbach Mazowsza'' ograli Znicz Pruszków wynikiem 4:1. Czy beniaminek z Grodziska staje się czarnym koniem rozgrywek?


Niesamowite jest to, co w tym sezonie ,,wyprawia'' drużyna Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Do zwycięstw z Miedzią i Stalą piłkarze prowadzeni przez Piotra Stokowca dołożyli dziś kolejny komplet punktów - w derbowym starciu ze Zniczem Pruszków. Tym samym ekipa z Mazowsza znajduje się aktualnie na drugim miejscu w ligowej tabeli. Zamiast kandydata do spadku będzie jednak czarny koń ligi? Wiele wskazuje, że tak. Szczególnie, jeżeli formę strzelecką z dzisiejszego meczu utrzyma Rafał Adamski.


A Znicz? Pruszkowianie są aktualnie czerwoną latarnią ligi bez żadnych punktów na swoim koncie. Kilka dni temu klub rozstał się z Marcinem Matysiakiem. Drużyna pod wodzą nowego trenera - Petera Struhara - jest lekko mówiąc - w fazie budowy. Czy z meczu z Pogonią można ,,wyciągnąć'' jakieś pozytywy? Tak. Należą do nich pierwsze minuty spotkania, w których ekipa z Pruszkowa potrafiła kontrolować boiskową sytuację, a nawet wyszła na prowadzenie.


Demolka w ,,Derbach Mazowsza''. Pogoń czarnym koniem ligi?

Co dziwne, pierwsze minuty meczu układały się na korzyść Znicza. Goście, którzy grali dziś na swoim stadionie dopięli swego i w 20. minucie wyszli na prowadzenie. Gola dla pruszkowskiej drużyny zdobył Dominik Sokół. Obraz meczu zmienił się dopiero kwadrans później, gdy do wyrównania doprowadzili gracze Pogoni. Od tej pory to zespół z Grodziska Mazowieckiego prowadził grę i strzelał. W dziesięć minut z wyniku 0:1 zrobiło się 3:1. Dwa gole zdobył Rafał Adamski, a jedno trafienie dołożył Oliwier Olewiński.


W drugiej części spotkania wciąż przeważali Grodziszczanie, lecz ich dominacja nie była aż tak wyraźna, jak w pierwszych 45 minutach. Finalnie udało im się podwyższyć wynik. W 59. minucie piłkę do pustej bramki z najbliższej odległości wpakował Adamski. Tym samym 23-latek skompletował hat-tricka. 


Ostatecznie mecz zakończył się okazałym zwycięstwem Pogoni 4:1. Tym samym podopieczni Piotra Stokowca ,,wskoczyli'' na 2. miejsce w tabeli. Czy uda się je utrzymać? Z pewnością będzie ciężko, ale Pogoniści wielokrotnie pokazali, że dla nich nie ma rzeczy niemożliwych.


Fot.: TVP Sport


Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.