Są w Polsce bardziej renomowane derby niż te świdnickie, lecz to właśnie one dostarczyły wczoraj kibicom multum emocji. Padło w nich pięć goli, a decydujące trafienie miało miejsce w doliczonym czasie gry. Nie była to zwykła bramka, lecz taka, którą na spokojnie można określić mianem ,,gol stadiony świata''. Finalnie można powiedzieć, że Dawid wygrał z Goliatem, ale o tym za chwilę.
Dlaczego we wstępie użyłem słów ,,Dawid wygrał z Goliatem''? Między innymi dlatego, że między Avią a Świdniczanką jest aktualnie przepaść. W tych pierwszych pompowane są ogromne pieniądze (głównie z miasta). Szacuje się, że kwota, którą mógł otrzymać klub, przekracza milion złotych. Ci drudzy od wspomnianego już Świdnika, na sezon 2025/26 dostali zaledwie 1500 zł. Przepaść? Mało powiedziane.
Większe pieniądze to również większe transfery. Latem Avię wzmocnili znani z występów w Ekstraklasie, Damian Zbozień i Kamil Wojtkowski, czy liderzy KSZO 1929 z ubiegłego sezonu, Dominik Pisarek i Mateusz Jarzynka. Świdniczanka, co zrozumiałe, nie była aż tak spektakularna na rynku transferowym. Na Turystyczną trafili jedynie młodzi gracze. Najstarszym piłkarzem, który latem trafił do ,,Świdni'' jest 24-letni Paweł Szatała. Oprócz niego klub wzmocnili m.in. Franciszek Łuczuk (poprzednio Wisła Puławy) i Oskar Fyk (poprzednio Olimpia Elbląg).
Dawid wygrał z Goliatem. I to w jakim stylu!
Mecz lepiej rozpoczął się dla zawodników Świdniczanki. Po zaledwie kilku minutach gry, podopieczni Łukasza Jankowskiego wyszli na prowadzenie. Oliwier Konojacki wykorzystał nieporozumienie na linii obrońca-bramkarz i z bliska wpakował piłkę do siatki. Zielono-biało-czerwoni mieli jeszcze kilka sytuacji, by podwyższyć prowadzenie, lecz to piłkarze Avii wyrównali. Gola zdobył wspomniany już Dominik Pisarek. Po przerwie to żółto-niebiescy zaczęli przeważać, ale, jak to często bywa, gola zdobywa zespół, który głównie się broni.
Świdniczance należą się ogromne brawa za wypunktowanie słabiutkiej defensywy Avii. W okolicach 70 minuty do siatki Avii trafił 18-letni Franciszek Łuczuk. Młody zawodnik zszedł do środka, uderzył i z lekką ,,pomocą'' obrońcy wpakował piłkę do siatki. Radość ,,Orłów z Turystycznej'' nie trwała jednak długo. Kilkanaście minut po objęciu prowadzenia, stracili je. I gdy wydawało się, że derby zakończą się remisem, do akcji wkroczył Tomasz Tymosiak! Kapitan gości popisał się fenomenalnym strzałem w okienko, po czym popędził do ławki rezerwowych swojej drużyny. Coś nieprawdopodobnego!
Dzięki zwycięstwu, Świdniczanka wygrzebała się z ostatniego miejsca w tabeli. Avia wciąż plasuje się na drugim miejscu, ale strata do pierwszego KSZO powiększyła się już do czterech punktów.