Legia Warszawa na inaugurację Ligi Konferencji UEFA jako jedyna z polskich drużyn przegrała swój mecz. W Warszawie ulegli 0:1 tureckiej drużynie Samsunspor. Bramkę na wagę 3 punktów zdobył Holender Anthony Musaba.
Składy
Legia Warszawa:
Kacper Tobiasz- Marco Burch, Radovan Pankov, Artur Jędrzejczyk (kapitan), Ruben Vinagre- Kacper Urbański (64' Juergen Elitim), Rafał Augustyniak, Wojciech Urbański (76' Vahan Bichakhchyan)- Kacper Chodyna (82' Jakub Żewłakow), Antonio Colak (64' Mileta Rajović) i Petar Stojanović (64' Noah Weisshaupt).
Trenerem był Rumun: Edward Iordanescu.
Ławka rezerwowych:
Gabriel Kobylak, Steve Kapuadi, Arkadiusz Reca, Paweł Wszołek, Damian Szymański, Bartosz Kapustka i Ermal Krasniqi.
Samsunspor:
Okan Kocuk- Zeki Vavru (kapitan; 90+2' Soner Gonul), Lubomir Satka (od 90+2' kapitan), Rick van Drongelen, Logi Tomasson- Celil Yuksel (63' Antoine Makoumbou), Tanguy Coulibaly (63' Yunus Emre Cift), Olivier Ntcham (84' Toni Borevković), Carlo Holse, Anthony Musaba (84' Joe Mendes)- Marius Mouandilmadji.
Trenerem był Niemiec: Thomas Reis.
Ławka rezerwowych:
Albert Posiadala, Efe Berat Toruz, Franck Atoen i Polat Valdir.
Przebieg meczu
Początek meczu to obu stronne ataki. W 4 minucie Musaba wbiegł lewą stroną w pole karne na 14. metr, uderzył mocnno, ale piłka przeszła tuż obok lewego słupka bramki. W 5 minucie w odpowiedzi Colak uderzył z linii 16. metra w boczną siatkę. W 10 minucie Samsunspor ruszył z kontratakiem, ich zawodnik dostał piłkę na lewej stronie na 30. metrze swojej połowy, on poszedł w lewo metr do przodu i podał 2 metry za linię środkową do Mouandilmadjiego, ten w ostatniej chwili uprzedził polskiego obrońcę wślizgiem i podał 2 metry do przodu do Musaby, ten pobiegł samotnie przed lewy narożnik pola bramkowego na 7. metr i mając przed sobą tylko Tobiasza, strzałem na dalszy słupek wpakował piłkę do bramki i Samsunspor prowadził 1:0. W 12 minucie Coulibaky groźnie wbiegł prawą stroną w pole karne, ale na szczęście poślizgnął się i przewrócił. W 13 minucie posiadanie piłki wynosiło 54%:46% dla Legii. W 13 minucie Chodyna groźnie wszedł w pole karne Samsunsporu, ale jego dośrodkowanie zostało wybite przez Satkę. W 14 minucie niecelny strzał głową z 13. metra Musaby. W pierwszym kwadransie meczu lekką przewagę miała Legia, ale dużo groźniej atakował Samsunspor, co przypieczętował golem. W 20 minucie za faul przed polem karnym na Wojciechu Urbańskim żółtą kartkę dostał Yuksel. W 21 minucie Legia dotychczas miała najlepszą sytuację do zdobycia gola, Pankov z rzutu wolnego z 20. metra uderzył tuż obok bramki. W 24 minucie Holse pobiegł prawą stroną, ale metr za linią środkową na Legii połowie Augustyniak złapał rywala za koszulkę, zatrzymując go, za co zobaczył żółtą kartkę. W 26 minucie Wojciech Urbański oddał słaby strzał z 19. metra, a piłkę spokojnie złapał Kocuk. W 29 minucie Burch uderzył słabo z 17. metra, a piłkę spokojnie złapał Kocuk. W drugim kwadransie Legia wzmogła ataki, ale poza uderzeniem z rzutu wolnego Pankova sytuacji właściwie to nie mieli. W 32 minucie Coulibaly wbiegł na 20. metr i uderzył daleko od bramki. W 32 minucie Augustyniak z 20. metra z powietrza uderzył obok bramki. W 35 minucie w strzałach było 6:3 dla Legii. Sędzia doliczył minutę do I połowy. W ostatnim kwadransie Legia miała przewagę, ale ataki wyraźnie osłabły. Po I połowie Samsunspor prowadził 1:0. Legia przeważała przez całą I połowę, ale pierwszym kwadransie turecki zespół przeprowadził kilka groźnych kontrataków, z których padł 1 gol, potem do 35 minuty był najlepszy okres gry Legii, dużo ataków, z których niewiele wyniknęło. Widać było, że Legia może powalczyć o co najmniej remis. W 47 minucie Legia mogła wyrównać, ale Wojciech Urbański z woleja zza pola karnego trafił w słupek. W 49 minucie Colak z 7. metra uderzył piłkę głową tuż obok bramki. W 50 minucie w strzałach było 8:3 dla Legii. W 51 minucie Mouandilmadji był blisko gola, ale najpierw Tobiasz zablokował strzał rzucając mu się pod nogi, a potem Jędrzejczyk wybijając piłkę na rzut rożny. Pierwszy kwadrans II połowy pod dyktando Legii, jednak poza kilkoma pierwszymi minutami brakowało konkretów. W 63 minucie podwójna zmiana w Samsunsporze Yunus Emre Cift za Coulibalyego i Antoine Makoumbou za Yuksela. W 64 minucie od razu potrójna zmiana w Legii: Mileta Rajović za Colaka, Juergen Elitim za Kacpra Urbańskiego i Noah Weisshaupt za Stojanovicia. W 66 minucie Musaba pobiegł lewą stroną i podał w pole karne do wychodzącego na czystą pozycję Holse, na szczęście zrobił to za głęboko i piłkę spokojnie złapał piłkę. W 67 minucie posiadanie piłki wynosiło 55%:45% dla Legii. W 68 minucie zawodnik Legii wrzucił z lewej strony piłkę w pole karne, Rajović na 4. metrze uprzedził Kocuka i posłał piłkę tuż nad pustą bramką. Drugi kwadrans II połowy nadal pod dyktando Legii. W 76 minucie Vahan Bichakhchyan zmienił Wojciecha Urbańskiego. W 76 minucie zaraz po zmianie wrzutka z rzutu wolnego, na środku na 12. metrze Rajović uderzył piłkę głową, ale ta przeszła obok bramki. W 80 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jędrzejczyk uderzył piłkę głową, Kocuk zdołał piłkę odbić ręką, a Rajović z 1. metra wpakował piłkę do pustej bramki, jednak VAR gola nie uznał z powodu ewidentnej pozycji spalonej strzelca. W 82 minucie Jakub Żewłakow zmienił Chodynę. W 84 minucie podwójna zmiana w Samsunsporze: Toni Borevković za Ntchama i Joe Mendes za Musabę. W 85 minucie zagrywa w pole karne do Rajovicia, ale ten nie sięga piłki, a tę łapie Kocuk. W 88 minucie Rajović uderzył z 15. metra wysoko nad bramką. Sędzia do II połowy doliczył 4 minuty. W 90+1 minucie Vavru upadł na murawę z powodu jakiegoś bólu w nodze, Jędrzejczyk złapał go za nogi i zaczął ciągnąć w stronę linii końcowej, zaczęli protestować zawodnicy Samsunsporu, najmocniej w dyskusję z Jędrzejczykiem wdał się van Drongelen, a sędzia dla uspokojenia sytuacji Jędrzejczyka i van Drongelena ukarał żółtą kartką (właściwie dla Polaka powinna to być czerwona). W 90+2 minucie Soner Gonul zmienił Vavru (Satka przejął opaski kapitana). W 90+3 minucie przed wznowieniem Borevković upadł w zamieszaniu w polu karnym Samsunsporu, doszło do przepychanek między zawodnikami obu zespołów, a żółte kartki dostali Pankov i Borevković. W 90+4 minucie Jakub Żewłakow uderzył potężnie zza pola karnego, ale trafił w zawodnika rywali, próbował poprawić, ale tym razem posłał piłkę nad bramką. W 90+6 minucie Cift rękoma zatrzymał rękoma zawodnika Legii na linii środkowej, za co zobaczył żółtą kartkę. W ostatnim kwadransie zdecydowana przewaga Legii, która nic nie zmieniła. Więcej bramek w meczu nie padło:
Legia Warszawa- Samsunspor 0:1.
Statystyki meczu:
1.Posiadanie piłki: 64%36% dla Legii;
2.Strzały: 20:6 dla Legii;
3.Strzały celne: 3:2 dla Samsunsporu
4.Strzały zablokowane: 4:1 dla Legii;
5.Ataki: 133:72 dla Legii;
6.Groźne ataki: 80:18 dla Legii;
7.Faule: 10:7 dla Samsunsporu;
8.Przechwyty: 11:6 dla Samsunsporu;
9.Podania: 545:322 dla Legii;
10.Kluczowe podania: 12:1 dla Legii;
11.Dokładne podania: 461:232 dla Legii;
12.Dokładne długie podania: 25:19 dla Samsunsporu;
13.Rzuty wolne: 1:0 dla Legii;
14.Rzuty rożne: 8:2 dla Legii;
15.Spalone: 3:0 dla Legii.
Podsumowanie meczu
Samsunspor dosyć niespodziewanie pokonał Legię 1:0. Duży wpływ na to miała decyzja Legii o wystawieniu bardziej rezerwowego składu. Trener Iordanescu uzasadniał 10 zmian faktem, że priorytetem jest Mistrzostwo Polski, a nie gra w Europie. Natomiast trener Reis słusznie nie miał zamiaru umniejszać sukcesu, mówiąc, że jego drużyna wygrała z Legią, a nie jej rezerwami. Sporo ma w tym racji, jego nie interesuje jaki skład wystawi rywal, liczy się zwycięstwo. Samsunspor dobrze zaczął mecz, na ataki Legii odpowiadał groźnymi kontratakami, piłkarze robili duże zamieszanie i zdobyli bramkę. Choć początek wyglądał obiecująco i wydawało się, że mogą jeszcze powalczyć o kolejne bramki, to właściwie na pierwszym kwadransie gra ofensywna Samsunsporu się skończyła. Do końca meczu tylko 2 razy tylko stworzyli zagrożenie pod bramką Legii: w 32 minucie, kiedy to Coulibaly uderzył obok bramki oraz w 51 minucie, kiedy to Tobiasz i Jędrzejczyk rozpaczliwie blokowali Mouandilmadjiego. Najlepszy okres Legii w I połowie był między 15, a 35 minutą, wtedy mieli kilka groźnych sytuacji. Całą II połowę Legia dominowała, a Wojciech Urbański na początku trafił w słupek. Mimo zdecydowanej przewagi jedynie Rajović umieścił piłkę w bramce, ale był na pozycji spalonej, więc sędzia gola nie uznał. W doliczonym czasie II połowy było nerwowo między zawodnikami obu drużyn i posypały się żółte kartki, a Jędrzejczyk za potraktowanie kapitana drużyny przeciwnej właściwie to powinien dostać czerwoną. Rzuca się w oczy fakt, że Legia przy tylu atakach oddała zaledwie 3 celne strzału. Sporo uderzeń było niecelnych, czy gospodarze mieli wiele nieudanych dośrodkowań. Dla Samsunsporowi należą się brawa, że mimo naporu przeciwnika utrzymali prowadzenie do końca. Niestety, ale potwierdziło się, że w piłce lepszy jest ten kto strzela więcej goli, a nie ten, kto ma przewagę, bowiem jeśli za ciągłymi atakami nie przychodzą konkrety, to mecz się przegrywa. Oby Legia nadrobiła te stracone punkty.
Zdjęcie pochodzi ze strony: polsatsport.pl.