Filip Banaszkiewicz
1 minut czytania
21 Aug
21Aug

Niedzielne popołudnie w Gliwicach zapowiada się niezwykle ciekawie. Cracovia, po obiecującym starcie sezonu, zmierzy się z Piastem – drużyną, która zawodzi i próbuje się odkuć. 

To starcie dwóch ekip, które dobrze znają realia Ekstraklasy i wiedzą, że każdy punkt w sierpniowych kolejkach może mieć ogromne znaczenie w końcowym rozrachunku. Jednym może zapewnić utrzymanie, a innym grę w pucharach Europy. 

„Pasy” udowodniły w pierwszych spotkaniach, że mają pomysł na grę. Potrafią narzucić intensywność, szybko odbierać piłkę i błyskawicznie przenosić akcję pod pole karne rywala. Ważne jest jednak to, by zamieniać przewagę w posiadaniu piłki na konkrety – gole. Cracovia stwarza sobie sytuacje, ale potrzebuje jeszcze większej skuteczności, by przekuwać dobre fragmenty gry w regularne zwycięstwa. Mają od tego fenomenalnego Stojinkovicia. 

Piast Gliwice to drużyna, która nie daje przeciwnikom łatwego życia. Na własnym stadionie gra twardo, potrafi zamykać przestrzenie i wymuszać błędy. Zespół z Gliwic zawsze imponował organizacją gry i dyscypliną taktyczną – to sprawia, że dla każdego rywala są wymagającym testem.. jednak nie wyzwaniem. Gliwiczanie nie odnoszą praktycznie żadnych sukcesów. Pasmo meczów bez zwycięstwa, presja otoczenia oraz problemy kadrowe. Mimo względnie dobrej gry wyników brak. Weryfikują oni jedynie jakość przeciwników, a gdy ta jest niewystarczająca potrafią "ukraść" jakiś punkt.

Dla Cracovii to kolejny krok w budowaniu formy i pewności siebie. Wyjazd do Gliwic to zawsze trudne zadanie – Piast potrafi grać cierpliwie i skutecznie. Jednak „Pasy” mają argumenty, by powalczyć o pełną pulę: szeroką kadrę, świeżość w ofensywie i coraz większą wiarę we własne możliwości.

Filip Banaszkiewicz
Fot: Kacper Mróz

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.