Już dziś wieczorem, o godzinie 20:15, na Stadionie Legii przy Łazienkowskiej 3 dojdzie do starcia, które wzbudza emocje zarówno w Warszawie, jak i na Śląsku. W ramach 4. kolejki PKO BP Ekstraklasy Legia Warszawa podejmie GKS Katowice.
FORMA I NASTROJE PRZED SPOTKANIEM
Legia wchodzi w ten mecz w roli zdecydowanego faworyta. Stołeczny zespół rozpoczął sezon od triumfu w Superpucharze Polski, a także prezentuje solidną formę w lidze. Ostatni mecz zakończył się bolesną porażką z AEK Larnaka (1:4) w eliminacjach europejskich, co może stanowić dla drużyny motywację do odbudowy przed kolejnymi wyzwaniami.
GKS Katowice ma trudny start sezonu. Po trzech kolejkach zgromadzili tylko jeden punkt, remisując u siebie z Zagłębiem Lubin 2:2. Dwie porażki – 0:1 z Rakowem i 0:3 z Widzewem – pokazują, że drużyna nadal szuka rytmu i stabilnej formy. Mimo to katowiczanie będą chcieli sprawić niespodziankę na wyjeździe przeciwko Legii i pokazać, że potrafią walczyć z najlepszymi.
HISTORIA BEZPOŚREDNICH POJEDYNKÓW
Legia Warszawa i GKS Katowice mierzyły się ze sobą w ostatnich miesiącach, w sezonie 2024/25. Ostatnie ligowe spotkanie odbyło się 26 kwietnia 2025 i zakończyło się wygraną Legii 3:1 na wyjeździe. Wcześniejszy mecz, rozegrany 27 października 2024, również zakończył się zwycięstwem Legii. W ostatnich dwóch meczach między tymi zespołami zawsze triumfowali warszawiacy, a średnia liczba goli na spotkanie wynosiła około 4,5.
TYPY BUKMACHERSKIE I PROGNOZY
Analitycy nie mają wątpliwości – Legia ma około 69% szans na zwycięstwo. Kursy na wygraną gospodarzy oscylują wokół 1.44. Najczęściej przewidywany wynik to 2:1 dla Legii, choć niektórzy eksperci spodziewają się, że obie drużyny znajdą drogę do siatki.
PODSUMOWANIE
Legia Warszawa przystępuje do meczu w roli zdecydowanego faworyta i będzie chciała udowodnić swoją wyższość nad beniaminkiem. GKS Katowice przyjeżdża do stolicy z nadzieją na sprawienie niespodzianki, która mogłaby tchnąć nową energię w ich początek sezonu. Bez względu na wynik, kibiców czeka wieczór pełen emocji, a atmosfera na Łazienkowskiej z pewnością będzie gorąca.