Przykro patrzy się na losy beniaminka Betclic 3. Ligi, Stali Kraśnik. Klub, w którym do niedawna występował Jakub Rzeźniczak zmaga się z ogromnymi problemami finansowymi. W związku z brakiem wypłat, zawodnicy kraśnickiej drużyny zdecydowali się nie pojechać na wyjazdowe spotkanie do Dębicy. Oliwy do ognia dodał zarząd, który w komunikacie zakomunikował, że powodem niestawienia się na meczu z Wisłoką była... awaria autokaru. No cóż, jesteśmy świadkami jednej wielkiej komedii, choć kibicom ekipy z Lubelszczyzny na pewno nie jest do śmiechu.
O Stali Kraśnik głośno zrobiło się na początku kwietnia. Dokładnie czwartego dnia tego miesiąca kraśnicka ekipa została wzmocniona przez Jakuba Rzeźniczaka. Warto dodać, że do Stali prosto z Ekstraklasy trafił Rafał Król. 36-latek przez kilka lat był ważną postacią Motoru Lublin, a jego przenosiny do Kraśnika spokojnie można nazwać transferowym hitem.
Rafał Król to jeden z liderów kraśnickiej drużyny. Fot.: Adam Walczak
Obaj ci piłkarze mieli znacząco pomóc drużynie w wywalczeniu upragnionego awansu do trzeciej ligi. Finalnie drużynie się to udało, ale promocja do wyższej ligi zamiast zamiast bycia nowym początkiem, stała się raczej początkiem końca.
Sezon 2025/26: droga przez mękę, która najprawdopodobniej skończy się przedwcześnie
Już 3 lipca na stronie klubu pojawił się dziwny post zatytułowany ,,Niechciani''.
,,Miasto Kraśnik mimo szczerych chęci burmistrza Starucha oraz dyrektora Stawiarskiego nie jest przygotowane na standardy powyżej poziomu lig wojewódzkich. Nikt w tym mieście, a w szczególności miejska rada sportu nie wie z czym wiąże się wprowadzenie klubu pod rozgrywki centralne, zarządzane przez PZPN. Boimy się, że też nikomu nie chce się nawet dowiedzieć jakie są realia w świecie piłki nożnej. Wynajmowanie obiektu pod festyny w dni meczowe czy wojowanie klubu z innymi podmiotami o dostęp do boiska to tylko wierzchołek góry lodowej. Pod tym szczytem znajdują się dofinansowania miejskie które dla dobrego zobrazowania, wystarczyłoby na utrzymanie dwóch zawodników w kadrze przez rok.'' - czytamy.
Po owej publikacji wśród kibiców faktycznie pojawiły się głosy, czy aby na pewno Stali uda się chociażby dograć ligowy sezon.
Latem Stal faktycznie szukała oszczędności. Do Kraśnika trafiło zaledwie pięciu zawodników, z czego dwóch na zasadzie wypożyczenia. Mimo okrojonego budżetu, niebiesko-żółtym udało się sprowadzić znanych z występów na szczeblu centralnym, jak chociażby Danian Pavlas (ostatnio Resovia Rzeszów) czy Robert Majewski (w ubiegłym sezonie występował w Pogoni Siedlce). Klub opuściło ośmiu piłkarzy, a liczba ta byłaby najpewniej większa, gdyby nie awans do trzeciej ligi. Wielu graczy, ponad finanse postawiło sprawdzenie się na wyższym poziomie rozgrywkowym. Z powodu ogromnych zaległości, ekipę z Lubelszczyzny opuścił też Jakub Rzeźniczak. To właśnie odejście 38-latka rozpowszechniło finansową patologię dziejącą się w drużynie prowadzonej przez Roberta Chmurę.
Strajki, niepojechanie na mecz i odcięcie się od kibiców.
Piłkarze mieli już kilkukrotnie oczekiwać na swoje wynagrodzenia. Jak możecie się domyślić, ani razu ich nie otrzymali, więc ich zdenerwowaniu nie można się dziwić. Gracze Stali kilkukrotnie w mniejszy lub większy sposób wyrażali swoje niezadowolenie z zaistniałej sytuacji, lecz kulminacja ich negatywnych emocji miała miejsce wczoraj.
Piłkarze Stali Kraśnik nie mają łatwo. Fot.: Adam Walczak
Jak poinformował portal PDK Live, piłkarze Stali z powodu braku wypłacalności sięgającemu kwietnia zdecydowali się nie pojechać na mecz wyjazdowy do Dębicy.
Klub nie mógł zdzierżyć takich ,,haniebnych'' (choć prawdziwych) przesłanek i wydał oświadczenie, w którym pisze:
,,Z powodu awarii autokaru zaraz po wyjeździe z Kraśnika, nasza drużyna nie dotrze dziś na mecz z Wisłoką. Klub pozostaje w kontakcie z PZPN oraz drużyną Wisłoki.''
Czy w tej sytuacji dało się wymyślić gorsze kłamstwo? Pół żartem, pół serio można jedynie powiedzieć, że w Kraśniku najzwyczajniej w świecie nie mieli pieniędzy na paliwo. A wiecie co jest najdziwniejsze? To, że taki scenariusz w przypadku Stali wcale nie jest nierealny.
Warto dodać, że Stal Kraśnik zablokowała możliwość komentowania wstawianych przez siebie postów na platformie Facebook. Tym działaniem kraśnicki klub odciął się od kibiców, którzy żądają natychmiastowego podania się do dymisji zarządu klubu. Czy jest to realny scenariusz? Raczej nie.
Po dwunastu ligowych kolejkach Stal plasuje się na dwunastej lokacie w tabeli Betclic 3. Ligi grupy 4. Cel na resztę rozgrywek? Chyba po prostu dotrwanie do ich końca. Smutne jest to w jaki sposób piłka nożna w Kraśniku jest skutecznie wyniszczana, a miało być tak pięknie...
Fot.: Adam Walczak / PZF