Cracovia pokonała Widzew 1:0 w meczu pełnym emocji, VAR-u i głośnego dopingu z trybun przy Kałuży. Wynik nie był może wymęczony, ale z pewnością wywalczony konsekwencją i determinacją. Mimo braku głównego kreatora ofensywy — kontuzjowanego Ajdina Hasicia — „Pasy” potrafiły sfinalizować kluczową akcję i zamienić ją na bramkę. Zwycięskiego gola zdobył Minchev w 69. minucie, a kolejną w tym sezonie asystę zaliczył Otar Kakabadze. Dzięki temu zwycięstwu Cracovia awansowała na drugie miejsce w tabeli.
Pierwsze piętnaście minut to widoczna przewaga Cracovii — „Pasy” częściej utrzymywały się przy piłce, choć bez wyraźnie groźnych sytuacji. Kulminacją tego okresu była akcja zakończona pięknym podaniem do Filipa Stojilkovića i znakomitym wykończeniem, dającym pozornie prowadzenie 1:0. Radość była jednak przedwczesna — sędzia dopatrzył się spalonego.
W 30. minucie to Widzew był bliski zdobycia bramki, lecz sytuację pięknie wyczyścił w polu karnym Oskar Wójcik — na przysłowiowego „szczupaka” wybił piłkę daleko poza pole karne, oddalając zagrożenie. Całe spotkanie Wójcik zagrał na bardzo wysokim poziomie, potwierdzając swoją wartość w defensywie Cracovii.
Kilka minut później, w 36. minucie, gospodarze spróbowali zaskoczyć rywali ciekawym rozegraniem rzutu wolnego z okolic lewego narożnika boiska (choć nie była to klasyczna piłka rożna). Podanie przed pole karne zakończyło się strzałem minimalnie obok słupka. Cracovia po raz kolejny pokazała, że stałe fragmenty gry są solidnie ćwiczone i stanowią jej mocny punkt.
W 40. minucie padła bramka dla Widzewa po szybkiej kontrze: rajd Akere, precyzyjne podanie do Frana Álvareza i skuteczne wykończenie akcji. Gol jednak nie został uznany — sędzia, po analizie VAR, dopatrzył się faulu na zawodniku Cracovii w fazie przejęcia piłki. Do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy.
Druga połowa rozpoczęła się niemrawo. W 55. minucie piłkarz Widzewa, Krajewski, otrzymał niepotrzebną żółtą kartkę, a dwie minuty później Al Amari faulował tuż przed polem karnym, również karany kartonikiem. Cracovia nie wykorzystała dobrej okazji ze stałego fragmentu gry.
Przełom nadszedł w 69. minucie, gdy po kilku trudnych minutach gospodarze wreszcie dopięli swego. Po konsekwentnie rozgrywanej akcji Minchev z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki, a dogrywał Otar Kakabadze, notując kolejne kluczowe podanie w tym sezonie. Była to bramka na wagę zwycięstwa, a w kluczowym momencie meczu doping poniósł „Pasy” ku zdobyciu gola.
Widzew odpowiedział zwiększoną aktywnością: auty, rzuty rożne, dłuższe fragmenty utrzymywania się przy piłce. Cracovia jednak skutecznie odpierała ataki. W 84. minucie goście przeprowadzili podwójną zmianę, mającą tchnąć nowe życie w ofensywę i zaskoczyć gospodarzy w końcówce.
W 85. groźnie wyglądało wejście Oskara Wójcika w środkowej strefie boiska — na szczęście obyło się bez kontuzji. Ostatnie minuty nie przyniosły już wyraźnej przewagi żadnej ze stron. Cracovia skupiła się na dowiezieniu wyniku — wybijaniu piłki poza własne pole karne i skutecznej obronie. Widzew próbował konstruować okazje, ale bez pozytywnego rezultatu. Sędzia po raz ostatni zagwizdał w 90+4 minucie, kończąc spotkanie.
W całym meczu zobaczyliśmy trzy żółte kartki: dwie dla piłkarzy Cracovii (Kakabadze i Al Amari) oraz jedną dla zawodnika Widzewa (Krajewski). Na boisku padły trzy gole, ale dwa z nich zostały anulowane po interwencji VAR.
Co ciekawe, trener Luka Elsner nie wykorzystał wszystkich zmian, pozostawiając dwie możliwości na ławce — mimo że Cracovia wyraźnie chciała dowieźć korzystny wynik do końca.
Udany debiut, mimo krótkiego czasu na murawie, zanotował Mateusz Klich. Wszedł w 90. minucie meczu, a mimo to zdołał wyczyścić jedną sytuację w polu karnym i przeprowadzić rajd za piłką, który pozwolił „Pasom” zyskać cenne sekundy w doliczonym czasie gry. Kibice przywitali go gromkimi brawami i owacją na stojąco, co pokazuje, jak bardzo jest mile widziany przy Kałuży.
Nowa wizja trenera Luki Elsnera działa — kolejne punkty zostają w Krakowie, a „Pasy” stabilizują swoją pozycję w górze tabeli.
Fot. oficjalny Facebook Cracovii