Jeszcze kilka lat temu Grek w Ekstraklasie był ciekawostką. Dziś? To coraz częstszy widok. Greccy zawodnicy nie tylko trafiają do polskich klubów, ale również stają się ich czołowymi postaciami. Skąd ten trend? I co sprawia, że Polska stała się atrakcyjnym kierunkiem dla piłkarzy z Hellady?
Gdy spojrzymy na składy zespołów Ekstraklasy, nie raz i nie dwa znajdziemy zawodników urodzonych w Grecji.
Koulouris, Koutris, Keramistis – Pogoń Szczecin
Svarnas – Raków Częstochowa
Kosidis – prawdopodobnie wyląduje w GKS Katowice
Christos Donis – Radomiak Radom
Volanakis – Widzew Łódź
Tsirigotis – Górnik Zabrze
Zastanawiać może, skąd ten napływ. Przecież nie są to „odpadki” z ligi greckiej. Wręcz przeciwnie – wielu z nich to byli młodzieżowi reprezentanci, zawodnicy z doświadczeniem w europejskich pucharach lub piłkarze z potencjałem sprzedażowym.
Odpowiedź jest prosta: grecka liga zjechała w dół. W ciągu ostatnich lat zmagania Super League zostały mocno osłabione przez problemy finansowe klubów. Nawet w najwyższej klasie rozgrywkowej zdarzają się takie problemy jak bardzo niskie pensje, nieterminowe wypłaty, chaos organizacyjny.
Polskie kluby – stabilniejsze finansowo i lepiej zorganizowane – zaczęły to wykorzystywać. Zaoferowanie zawodnikom z Grecji wyższych zarobków i profesjonalnego zaplecza to kusząca propozycja. Zwłaszcza gdy mowa o graczach, którzy chcą się odbudować albo wypromować na Zachód.
Na przyjście kolejnych Greków niewątpliwie wpływają też sukcesy takich zawodników jak Stratos Svarnas czy Efthymis Koulouris, którzy nie tylko się tu odnaleźli, ale wręcz wyróżniają się na tle ligi.
To, co kiedyś było egzotyką, dziś staje się normą – grecka kolonia w Ekstraklasie rośnie, a jej przedstawiciele coraz częściej robią różnicę na boisku.
Trend wygląda na trwały. Skauci z Polski ewidentnie aktywnie przeczesują grecki rynek, a zawodnicy znad Morza Egejskiego odwdzięczają się solidną jakością – techniką, doświadczeniem i walecznością.
Można więc zakładać, że grecka kolonia w Ekstraklasie będzie rosła dalej, a kto wie – może niedługo któryś z tych zawodników zostanie gwiazdą całej ligi albo z Polski trafi do silniejszej europejskiej drużyny.
Filip Banaszkiewicz
Fot: Pogoń Szczecin