Alek Kałuzski
1 minut czytania
20 Oct
20Oct

Polska w październikowym zgrupowaniu zmierzyła się z Nową Zelandią na Stadionie Śląskim w meczu towarzyskim i w Kownie z Litwą w meczu eliminacji do Mistrzostw Świata w 2026 roku. Były to spotkania wygrane kolejno 1:0 i 2:0. Dla wielu kibiców to słabe wyniki, ale warto przyjrzeć im się bliżej.


W meczu z Nową Zelandią w podstawowej jedenastce wyszło czterech graczy, którzy wystąpili w meczu z Litwą, a na dodatek trener Urban później całą czwórkę zmienił. Spotkanie z Nową Zelandią było także debiutem dla Arkadiusza Pyrki i Jana Ziółkowskiego. Był to słaby mecz w naszym wykonaniu naszej kadry, lecz jak wcześniej pisałem graliśmy rezerwowym składem.


W meczu z Litwą Polska o wiele lepiej weszła w mecz dowodem tego jest bramka bezpośrednio z rzutu różnego Sebastiana Szymańskiego. Nawet Holandia wygrała tylko jedną bramką. Nie licząc sparingowego meczu z Danią Litwa ostatni mecz ze stratą co najmniej dwóch bramek przegrała 9 września 2024 na wyjeździe roku z Rumunią 3:1. Polska wyszła jednym z najmocniejszych składów i kibice po meczu z Litwą nie powinni narzekać.


Reprezentacja Polski zapewniła sobie baraże i dalej ma szansę na bezpośredni awans. Piłkarze trenera Urbana nie zawodzą, ponieważ w podstawowym składzie (w meczach o stawkę) wyszło dwunastu zawodników (ostatnio Skóraś zmieniający kontuzjowanego Zalewskiego) Teraz pozostały dwa kluczowe mecze z Holandią w Warszawie oraz z Maltą w Attard.


A wy jak oceniacie to zgrupowanie? I czy widzicie szansę na awans naszej kadry?

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.