Polacy pewnie pokonali Litwę i zrobili ogromny krok w kierunku gry na barażach o MŚ. W meczu przeciwko naszym sąsiadom błysnęli nie tylko strzelcy goli, Sebastian Szymański i Robert Lewandowski, ale i kilku innych graczy z wyróżnieniem tych, którzy bronili dostępu do naszej bramki.
Jan Urban na mecz z Litwą wystawił najmocniejszy skład. Nie było w tym nic dziwnego, bowiem spotkanie w Kownie miało całkiem sporą wagę. W przypadku wygranej, biało-czerwoni byliby niemal w stu procentach pewni udziału w barażach o grę na Mistrzostwach Świata 2026 w USA, Kanadzie i Meksyku. Jak im poszło? Zapraszamy do zapoznania się z notami według naszej redakcji!
Oceny dla reprezentantów Polski są wystawione w skali szkolnej (od 1 do 6).
Bramkarz:
Łukasz Skorupski (4) - Skorupskiemu należy się ocena wyjściowa. Dlaczego? A no dlatego, że 34-latek najzwyczajniej w świecie nie miał nic do roboty. Jeżeli już Litwini stwarzali jakieś zagrożenie, to było ono od razu niwelowane przez linię obrony. Oby jak najwięcej takich spotkań!
Obrońcy:
Przemysław Wiśniewski (4) - Nie było to tak spektakularne w jego wykonaniu spotkanie, jak to przeciwko Holandii, ale i w Kownie spisał się nieźle. Zdarzały mu się drobne błędy, ale finalnie nie zaważyły one o wyniku rywalizacji. Dlatego też spokojnie można mu postawić ocenę ,,dobrą''. Na minus żółta kartka, przez którą 27-latek będzie musiał pauzować podczas meczu z Holandią.
Jan Bednarek (5) - Bardzo dobry występ Bednarka, który po transferze do FC Porto ewidentnie odżył. Po tylu latach, wreszcie doczekaliśmy się naszego polskiego Van Dijka (w odpowiedniej skali), który w dużym stopniu poprawiałby jakość naszego bloku defensywnego. Liczmy, że 29-latek podczas kolejnego zgrupowania podtrzyma dobrą formę!
Jakub Kiwior (4+) - Niezłe spotkanie 25-latka, który podobnie jak Bednarek, odżył po transferze do FC Porto. Wreszcie zaczął grać regularnie i to właśnie ten czynnik wpłynął na poprawę jego dyspozycji nie tylko podczas meczów ligowych, ale i reprezentacyjnych.
Pomocnicy:
Matty Cash (4) - Kolejne niezłe spotkanie Casha. Wahadłowy był skuteczny i w obronie i w ataku. Byłoby jeszcze lepsze, gdyby jego strzał z końcówki pierwszej połowy znalazł drogę do bramki, ale i tak nie ma na co narzekać.
Bartosz Slisz (4-) - Slisz nie zagrał najlepiej, ale nie wyglądał też najgorzej. Typowy, niczym nie wyróżniający się mecz reprezentanta. Za to spotkanie wystawiamy mu czwóreczkę z drobnym minusem. Mogło być gorzej!
Piotr Zieliński (4) - ,,Zielu'' to totalna odwrotność Sebastiana Szymańskiego. Zieliński po dobrym występie przeciwko Nowej Zelandii, w meczu przeciwko Litwie wyglądał mocno średnio. W kilku momentach pokazał jednak klasę i za to dajemy mu ocenę wyjściową.
Michał Skóraś (4) - Skóraś jak to skrzydłowy - narobił dużo szumu w ofensywie, ale nie miał szczęścia do finalizacji. Finalnie zagrał nienajgorszy mecz i pewne jest, że w przyszłości będzie ogromną wartością dodaną dla polskiej reprezentacji!
Napastnicy:
Sebastian Szymański (6-) - Szymański zagrał wczoraj jak Kazimierz Deyna. 26-latek zanotował bowiem kapitalne trafienie z rzutu rożnego, które bliźniaczo przypominało słynne ,,rogaliki'' byłego reprezentanta. Oprócz bramki zanotował równie piękną asystę i ogółem był aktywny. Stawiamy szóstkę z minusem!
Robert Lewandowski (5) - Robert Lewandowski zagrał jak... Robert Lewandowski. 37-latek przez cały mecz pozostawał niezauważalny, ale gdy znalazł się w sytuacji strzeleckiej, wykorzystał ją i dołożył ogromną cegiełkę w stronę wygranej. ,,Lewego'' po meczu chwalił nawet Jan Urban. Więcej o wypowiedzi 63-latka przeczytasz tutaj.
Jakub Kamiński (4) - Identyczny przypadek, co Skóraś. Kamiński biegał, robił szum na skrzydle, ale w ostatecznym rozrachunku na nic się to nie zdało. Za wczorajszy mecz stawiamy mu czwórkę.
Trener:
Jan Urban (5) - Trzeba przyznać, że Urban bardzo dobrze zarządzał wczorajszym meczem. Momentami jego kadra grała pragmatycznie, ale tak jak już wielokrotnie powtarzałem, w tym przypadku cel uświęca środki. A cel jest jeden - awans na mundial!
Rezerwowi:
Rezerwowi zagrali zbyt krótko, by wystawić im ocenę.